04.06.2018

Hej!

Przeglądała sobie dzisiaj zdjęcia zrobione na ostatnich spotkaniach i zauważyłam coś strasznego. Zapomniałam dodać ten wpis z poprzedniego poniedziałku! 
Ale najwyższy czs nadrobić te zaległośći!

Ja (Iris) niestety spóżniłam się troszeczkę na to spotkanie więc poprosiłam naszą niezawodną redaktorkę bloga nr.2 czyli Nicole o przygotowanie tego wpisu.

Cześć, tu znów wasza druga ulubiona Redaktorka Bloga nr 2, czyli Nicole! Siemka!
Dzisiejsze spot było całkowicie chaotyczne i trwało naprawdę dłuuuugooo!

Zaczęło się ono o 19:00 w Moorland, jak zwykle bez naszej kochanej Iris (haha). Czekałyśmy, i czekałyśmy, aż w końcu postanowiłam, że cóż, trzeba znowu wziąć sprawy w swoje ręce. Na szczęście Lora (Lorraine) i San (Susan) mi pomogły i zaproponowały układ i wyścigi. Poprowadziłam układ i jak zawsze dziewczynom poszło świetnie! Dowiedziałyśmy się wtedy, że San nas opuszcza i przenosi się na inny serwer… ;( Nie przedłużając, przeszłyśmy do wyścigu Toru Bob Cats. Wygrałam ja! Jej!


Właśnie wtedy dołączyła do nas nasza kochana Mech (czyli Iris)! Szybko dowiedziałyśmy się, ze po prostu Iris zapędziła się w liczeniu drobnych i nie zauważyła, że spotkanie już trwa xD Również po małych wyjaśnieniach związanych z zasadami SSO, San zdecydowała, że zostaje na naszym kochanym Ciastku! Hurra! Wtedy też dołączyła do nas nowa członkini klubu, Odette, której szybko wymyśliłyśmy ksywkę: Łabędź!

  Potem już razem z Iris i Odette przejechałyśmy ponownie cały układ, który był mistrzowsko wykonany i pognałyśmy galopem na zawody w Moorland. Na szczęcie nie miałyśmy daleko, a na mistrzostwa dotarłysmy dosłownie w ostatniej minucie zapisów. 


Nasze wyniki były świetne, ale niestety nie pamiętam dokładnie, które mniejsce dostała karzda z nas.

Potem pojechałyśmy za Mchem, aż do Zamku Srebrnej Polany. Tam zrobiłyśmy sobie zdjęcie i rozdzieliła się z nami San – TO MA DUŻE ZNACZENIE NA PRZYSZŁOŚĆ! Potem zaproponowałam, by urządzić Wielką Ceremonię Przyjęcia do Klubu dla Łabędzia ,mam nadzieję, że stanie się to naszym klubowym rytuałem ;) Ceremonia wyszła świetnie! 
A oto zdjęcie z tej ceremonii :


Potem jak to my, postanowiłyśmy, że urządzimy imprezkę z jedzeniem. No bo jak niby by wyglądała impreza bez jedzenia prawda? 
Wtedy właśnie zaczęły się problemy ze znalezieniem San. Postanowiłam, że zaczekam na nią przy Ratuszu, ale ona nie przyjechała, za to ja sama się zgubiłam! Nie przedłużając, problemy trwały długo i mnie oraz San ominął piknik…A szkoda bo patrząc na zdjęcia było ciekawie. No i na pewno pysznie! 


 Jednak nasze przyjaciółki szybko mnie znalazły i rozpoczęłyśmy wielkie poszukiwania Sany! One trwały jeszcze dłużej, bo wszystkie się myliłyśmy, z tym, gdzie jesteśmy! W końcu zniecierpliwione zakończyłyśmy spot o ok. 20:30, zaś Lora postanowiła, że odnajdzie Sanę i udało się jej!


Spotkanie było pełne przygód i śmiechu! Do zobaczenia i trzymajcie się!














Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga