16.05.2020

Siemaneczkooooo……

To pędzie mój rekordowo krótki wpis! A przynajmniej taki jest plan. Szczerze mówiąc to tego wpisu miało nie być, ale mam fajne zdjęcia ze spotkania no i było miło, więc ostatecznie stwierdziłam że zrobić wpis, chociaż to nie było najciekawsze spotkanie na świecie.

Tamtego dnia spotkałyśmy się w niewielkim w porównaniu do ostatnich spotkań składzie. Było nas 5; Ja, Niccy, Tyra, Ciastek i Kaira. Zaczęłyśmy spotkanie na tej małej górce przy wiatraku, tak jak zwykle. Nie wiem jak to było dokładnej, ale chyba Nicole do nas dojechała już w trakcie jak jechałyśmy do niespodziewanego miejsca.

Oczywiście miejsce docelowe było przeze mnie dobrze znane, to reszta nie spodziewała się gdzie możemy jechać. Ehhh… jak ja lubię tak trzymać w niepewności. Tak czy siak dojechałyśmy na padok, duży okrągły padok koło centrum jeździeckiego. Co mogłyśmy robić na padoku, to chyba wiedzą wszyscy. Dzisiaj na spotkaniu ćwiczyłyśmy pierwszy klubowy układ !

Ten układ jest tak łatwy, że ja bym mogła przejechać go z zamkniętymi oczami, nie da się go zapomnieć, więc darujmy sobie mówienie że dziewczyny które już znają układ przypomniały sobie jak wygląda😄 . Za to miałyśmy dzisiaj na spotkaniu Savannah i Kaire, które do tej pory nie miały okazji obejrzeć popisowego układu. Za pierwszym razem tak jak zawsze starałam się jak najlepiej wytłumaczyć co i jak.

Za to potem zdarzyło się coś, na co nie liczyłam. Standardowo stwierdziłam, że za drugim razem jedna z dziewczyn które poznały dopiero sekwencje ruchów powinna poprowadzić. No i nie uwierzycie – chciały!  No pierwszy raz mnie taki coś spotkało.

Potem zrobiłyśmy sobie forteczkę na tle krajobrazu. Na sam koniec żeby odpocząć wjechałyśmy na dach biblioteki do małej restauracyjki. Pogadałyśmy chwilkę i skończyłyśmy spotkanie.

Mam nadzieję, że niedługo już wszystkie nowe osoby będą zaznajomione z pierwszym klubowym układem i będziemy mogły przejść do trenowanie drugiego 😁

...A z tym krótkim wpisem to chyba nie bardzo wyszło

😋