21.06.2020

Hejka!

Dzisiaj wyjątkowy dzień. Jak pewnie wiecie z geografii albo z Internetu dzisiaj jest pierwszy dzień lata. Lato już się zaczęło, co znaczy, że niedługo też nadejdą wakacje. Dzisiaj właśnie postanowiłyśmy uczcić to, że już niedługo wolne, o ile jeszcze nie nadeszło.


Spotkałyśmy się po 19.00 pod murami zamku w srebrnej polanie. Żadna letnia impreza nie może zaistnieć bez odpowiedniego ubioru, więc postanowiłyśmy dzisiaj wdziać nasze najlepsze letnie ciuszki zamiast klubowych strojów. Czekając na zbiórce pod twierdzą wyglądałyśmy wprost oszałamiająco. Gdy już wszyscy spóźnialscy dołączyli wyruszyłyśmy na świętowanie.


Po kilku minutach przejazdu, który wyglądał bardziej jak letnia parada wylądowałyśmy w strefie „parkingowej” festynu, gdzie zostawiłyśmy konie. Pierwszy punkt zabawy to oczywiście jedzonko, więc wraz z Niccy, Tyrą, Leną, Michelle, Karią, Lauren, Zoe i Tią zasiadłyśmy przy długaśnym stole, który wyglądał dzięki swojej obfitości we frykasy jak z Hogwartu. W trakcie wyżerki okazało się też, że mamy dzisiaj kolejny powód do świętowania, a mianowicie nasza Sarna jest od tego dnia starsza o rok. Życzę wszystkiego najlepszego jeszcze raz tutaj. 💕


Gdy już nabrałyśmy troszkę kalorii do spalenia, pobiegłyśmy ciutkę potańczyć. Tyle lat już gram w tę grę i wiele razy byłam na festynie, a wciąż bawi mnie ten żabi i kurczaczy taniec.  Nie wiem, czy to naprawdę jest tradycją? Jeśli się orientujecie, to możecie mnie oświecić w komentarzu. 🤣


Po tańcach hulańcach poszłyśmy na scenę, która ostatnio jest jakaś dziwnie pusta. Prawie wszystkie instrumenty były wolne i gotowe do użytku. Problem jednak tkwił w tym, że było nas za wiele jak na taką małą scenę i nie starczyło dla nas grających sprzętów. Ale my poradzimy sobie w każdej sytuacji! Razem z Nicole i Sarną postanowiłyśmy zostawić granie innym a same ruszyłyśmy w tany na środku sceny 😄
Po koncercie pobiegłyśmy zrobić pamiątkowe zdjęcie i chociaż się lekko pogubiłyśmy, a część z nas musiała już lecieć, to foteczka wyszła bardzo ładnie.


Na koniec postanowiłyśmy zagrać w grę i o dziwno tym razem to nie był ani berek ani chowany xD Przypomniałyśmy sobie o grze, którą kiedyś na spotkaniu pokazała nam Tyra. Żeby zacząć grać musiałyśmy podzielić się na dwuosobowe zespoły. Niestety było nas 7, co znaczyło, że nijak nie podzielimy się po równo. W konsekwencji tego niestety nie mogłam dzisiaj uczestniczyć w zabawie, ale przyglądanie się zmaganiom trzech pozostałych zespołów również było ciekawe. Gra polegała na powtarzaniu ruchów. Pierwsza osoba pokazywała coś, druga musiała to powtórzyć i dodać własny ruch i tak dalej i tak dalej. Dzisiaj Kaira pokonała Misie, natomiast dla pozostałych par  (Tyra i Zoe, Tia i Lara) gra zakończyła się remisem.



Świętowanie lata w tym roku nie mogłam sobie wyobrazić lepiej. Dziękuje wam za wspólnie spędzony weekend. 💗





Komentarze

Popularne posty z tego bloga