05.02.2021
Cześć!
Tu znowu Iris ! Na początku pragnę zakomunikować, że to 150 post na blogu!🥳 Dla mnie to jest niewyobrażalne, że już o tylu spotkaniach opowiedziałyśmy. A teraz przejdżmy do relacji tym razem z samej puszczy.
Zauważyłam ostatnio, że w kółko odwiedzamy te same miejsca, a to staje się już powoli…. nudne…, więc tym razem postawiłam na dobrze znaną zabawę w zapomnianym przez nas miejscu.
Ale zaczęłyśmy od standardów, spotkałyśmy się przy zamku w sześcioosobowej grupce: ja, Niccy, Lara, Zoe, Cadence, Lena. Czekała nas długa wyprawa, aż do dzikiego Lasu. Jednak podekscytowanie dzisiejszymi spotkaniowymi planami sprawiło, że trasa nie była nużąca. W połowie drogi zrozumiałyśmy już czemu nie zapuszczamy się zazwyczaj w te tereny, to strasznie daleko. A do tego po drodze natknęłyśmy się na tego jeżdżącego fioletowego grata. 😅
Po długich narzekaniach 😉 w końcu dotarłyśmy do sekwojowego lasu. Oczywiście pierwszym co zrobiłyśmy była fotka, bo czego jak czego, ale pięknych miejsc na zdjęcia tam nie brakuje.
Ustawiłyśmy się w samiusieńkim środku lasu i poznałyśmy cel wycieczki. Był nim cross, ale niestety nie wymyśliłam jeszcze nowego, chociaż ostatnio się szykuję. Zagrałyśmy w grę pod tytułem „cross improwizowany”.
Pierwsza osoba pokazywała trasę, a cała gromada biegła za nią tak by nie zgubić jej z oczu. Oczywiście prędkość była dowolna, ale najlepiej bawiłyśmy się przy najszybszym galopie. Każda z nas miała okazję do poprowadzenia reszty własnymi leśnymi ścieżkami. Ja przyznam szczerze za większością nie nadążałam i co chwilę gubiłam się w gęstwinie, ale dziewczynom szło naprawdę nieźle. 😊
Po zabawie poszłyśmy na trampoliny. Pewnie się zastanawiacie co robi trampolina w lesie haha. Tą rolę pełniły dzisiaj pnie, które pokazała nam Zoe. Okazało się, że po wejściu na taki pieniek (co nie jest wcale takie łatwe) nasza postanie zaczęły się odbijać. Genialna zabawa, tylko oczopląsu można dostać, jak na taki pieniek się właduje 6 osób xD
Na koniec usiadłyśmy sobie przy ognisku (które u mnie było tylko stertą gałęzi bo… nie zrobiłam zadań 😑) i pogadałyśmy chwilę.
Spotkanie w tym nowym miejscu spodobało nam się do tego stopnia, że obiecałyśmy sobie spotykać się w dzikim lesie w każdy piątek do końca zimy, myślicie, że nam się uda ?








To było supcio spotkanko! <3
OdpowiedzUsuń