19.02.2021
Nadszedł czas na…..
….kolejną relację z emocjonującego spotkania! Dzisiaj W ramach piątkowego odpoczynku spotkałyśmy się wieczorkiem koło zamku. Jak się jedzie do zamku to po lewo – i tam byłyśmy właśnie zabrane. Zebrane konkretnie w składzie: Ja, Zoe, Lara, Pati, Cadence, Francesca, a potem dołączyły do nas Nicole i Mia.
Na samym początku niczym medium Pati odgadła moje plany, pytając kiedy będzie spotkanko z ćwiczeniem układów klubowych. Właśnie to miałam na dzisiaj zaplanowane i właśnie to było potrzebne, ponieważ większość z nas go nie znała, albo już zapomniała jak to szło. Zdecydowałyśmy się poćwiczyć dzisiaj układ nr 1, więc potrzebowałyśmy okrągłego padoku.
Udałyśmy się najpierw na baaaardzo rzadko przez nas odwiedzany padok obok posiadłości Dews, przejechałyśmy jak zwykle najpierw powoli i z tłumaczeniem, aby wszyscy załapali. Niestety byłyśmy zmuszone porzucić piękne widoki, chyba nad tym rajskim miejscem wisi jakaś klątwa. Z jednej strony zostałyśmy przegonione przez jakiś różowy klub, który pewnie chciał tam poćwiczyć swój układ, a z drugiej dziewczyny które dołączyły do spotkania nie mogły nas znaleźć.
Chwila konsternacji i znalazłyśmy kolejny padok na którym dość rzadko ćwiczymy układ. Kto by pomyślał, że na wyspie padok jest padok? Przypomniała nam o tym Zoe. Na miejscu postanowiłyśmy zmienić prowadzącą, tym razem pierwsza jechała Niccy.
Następny przejazd, w tym samym miejscu, był wyzwaniem dla wyznaczonych przeze mnie dobrowolnych ochotników. Poprowadziła Zoe, a za nią jechać miała Fran. Mimo początkowych trudności dziewczynom poszło naprawdę dobrze gdy połączyły siły. 💪
W ramach nagrody pojechałyśmy na niespodziankę, którą były kiełbaski (dawno ich nie było na spotkaniach swoją drogą). Jednak w trakcie przejazdu do dzisiejszego idealnego miejsca ogniskowego zrobiłyśmy mały przystanek, który okazał się dłuższym małym przystankiem. Ten czas nie poszedł na marne, miałyśmy odpowiedzialne zadanie pilnowania głazu i rozważałyśmy poważne problemy filozoficzne takie jak chociażby „czy kamień myśli ?”.
Gdy znów byłyśmy w komplecie (prawie w komplecie), rozpaliłyśmy ogień. Zoe spontanicznie opowiedziała nam przerażającą historie kruków które mieszkają gdzieś w Zielonej Dolinie i okupują zwłoki jakiegoś konia… może lepiej tu skończyć xDDD
Czekało nas tego dnia jeszcze jedno wyzwanie, mianowicie przełożenie klubowego układu na arenę koło Stajni Jorvik. Poprowadzenie nas tym razem podjęła się Nicole, a jako druga jechała Cadence. Jednak zanim zaczęłyśmy, rozprawiłyśmy się z chatem globalnym. Natchnione przez pilnowany przez nas głaz zaczęłyśmy pisać „kanień”, co podłapali inni gracze hahaha. Układ wyszedł nam naprawdę bardzo ładnie.
Tym małym sukcesem skończyłyśmy spotkanie. Dziękuje wszystkim obecnym na spotkaniu i zapraszam do refleksji na temat kamieni 😶









Kocham to pierwsze zdjęcie, jest takie bajkowe
OdpowiedzUsuńRacja <3
UsuńKAMIEŃ