10.04.2021
Ponownie na blogu wita was Iris z nowym wpisikiem !
A dzisiaj jest o czym mówić, ponieważ miałyśmy baaaardzo ciekawy wieczór. Jako miejsce zbiórki posłużył nam ponownie pagórek przy wiatraku. Ale niestety znowu jakiś klub próbował nas od początku wykiwać zajmując to miejsce. Na szczęście byłam w pobliży i już na samą wieść, że jadę je wytłumaczyć postanowiły dać nogę ( i słusznie). I tak rozpoczęłyśmy spotkanie od bitwy o wiatrakowe wzgórze.
Troszeczkę po czasie, ale w całkiem dużym składzie ostatecznie rozpoczęłyśmy spotkanie. Aby wszyscy zdążyli do nas dołączyć przed pierwszą grą pojechałyśmy sobie spacerkiem w kierunku Zielonej Doliny. Hasłem spotkania była wiosna, którą można było dzisiaj poczuć chyba w całym kraju (znaczy temperatura podskoczyła o kilka stopni). W grze akurat nie za wiele się z tej okazji zmienia, ale zawsze warto jest świętować haha.
Do lasku dojechałyśmy w trochę większym składzie: ja, Lena, Arya, Lara, Cornelia, Berta i Niccy. Pojechałyśmy do pól za doliną i tam zrobiłyśmy przerwę w wędrówce na zabawę. Postanowiłyśmy zagrać w chowanego na terenie między jedną a drugą farmą. Teren nie był duży, a musiałyśmy grać na koniach, więc było naprawdę ciężko ze schowaniem się. Szukała nas dzisiaj Berta i nieźle jej poszło. Najlepiej schowała się za to Cornelia, którą znalazłyśmy tylko chwilkę po Lauren.
Następnym punktem programu było ognisko, którego znalezienie nie stanowiło dla nas tym razem problemu dzięki genialnej mapce od Nicole <3 Wybrałyśmy miejsce koło zamku, na takiej górce. Już miałyśmy piec kiełbaski…. Kiedy zaczęły się problemy z widzialnością. Tak zaczęłyśmy się szukać, potem znikać i wracać, osłabiają mnie czasem takie sytuacje…. Ale na szczęście ostatecznie udało nam się wspólnie z Fran, która do nas dołączyła usiąść przy ognisku.
Przed drugą grą zaplanowaną na dzisiaj postanowiłyśmy pogadać jeszcze chwilę na bardzo wiosenny temat jakim są KWIATKI. A konkretnie podzieliłyśmy się naszymi preferencjami co do gatunków kwiatów. Zdecydowanie jako ulubione dominowały żonkile i róże, ale Berta wskazała też słoneczniki, dla Nicole wyjątkowe są natomiast stokrotki, ale dowiedziałyśmy się też , że bliższe sercu Fran są czekoladki xD. Jeśli chodzi o mnie to najbardziej lubię niezapominajki.
Gdy już byłyśmy ponownie gotowe, ruszyłyśmy na kwiatowe pola by zagrać w kolejną grę. Znowu był to nowiutki pomysł, właściwie testowałyśmy dopiero jak wyjdzie ona w praktyce. Królikiem doświadczalnym (chociaż ja wolę określenie „ochotnikiem”) została Lauren. Jej zadaniem było zapamiętać nasze ustawienie, stroje i wszystkie inne szczegóły, a następnie odbiec kawałek . My w tym czasie zmieniłyśmy ustawienie i inne rzeczy wedle uznania, a Lara po powrocie musiała wskazać co się zmieniło. To było ciężkie wyzwanie, ale udało jej się. 👏 Do drugiej rundy, z własnej woli, jako inspektor zgłosiła się Niccy. My zdążyłyśmy się już rozkręcić i stworzyłyśmy dla niej wersję hard. Zmieniły się naprawdę same szczegóły, jednak czujne oko dostrzegło prawie wszystkie z nich.
W wolnej chwili udało nam się wymyślić idealną ksywkę dla nowej w naszym klubie Berty – od dzisiaj Beni. Na koniec zrobiłyśmy sobie pamiątkowe zdjęcie i rozstałyśmy się na kwiatowych polach.







Komentarze
Prześlij komentarz